Komentarz Święta gra zbitki WBI

Tryptyk - internet dla młodego pokolenia

data wpisu: 2017.04.22 | data publikacji: 2017.04.22

1.  Na spacer do internetu © Wojciech Cellary

Z felietonu Prof. Wojciecha Cellarego zamieszczonego w poznańskiej Gazecie Wyborczej.

W marcu odbył się w Poznaniu Ogólnopolski Kongres Oświatowy EDUTEC pod hasłem „Edukacja w kosmosie informacji”. Miałem zaszczyt wygłosić na nim otwierający wykład. Zatytułowałem go trochę prowokacyjnie „Środowisko cyfrowe naturalnym środowiskiem człowieka”, dodając w przypisie „na pewno młodego”. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę zbulwersować miłośników kwiatków, ptaszków i sarenek, ale to wynika z niezrozumienia różnicy pomiędzy środowiskiem naturalnym a przyrodniczym. Dla 60% Polaków naturalnym środowiskiem jest miasto, które przecież nie powstało siłami natury. W tym samym znaczeniu dla 99% młodych ludzi naturalnym środowiskiem jest internet…..

W komentarzu do tej prezentacji napisałem.

Drogi Wojtku, Mamy wnuczkę w wieku 9 lat i oboje z Żoną obserwujemy jej rozwój teleinformatyczny. Czasem potrafi więcej od nas w ustawieniu smartfona oraz potrafi używać SCRATCHa. Ale też czasem mam wrażenie, że Ona widzi w nas jak jakichś dinozaurów informatycznych. A przecież i my i jej rodzicie są całkiem nieźle jeszcze zorientowani w korzystaniu i rozumieniu informatyki. Musimy też sobie uświadomić, że Ty i my i nasi kol-informatycy jesteśmy jednak tutaj wyjątkami, gdyż jesteśmy informatykami od ponad 40-lat, ale inni z naszego pokolenia mają o informatyce marne pojęcie - warto to sobie uzmysławić.

A teraz o Twoim materiale: To jest świetne, bardzo precyzyjne zidentyfikowanie większości cech internetu, takiego jak używa go młodzież, ale niekoniecznie jak go widzi. Oni – jak zresztą to napisałeś - już nie znają tego rzeczywistego świata trzepaków, pamiętników, rozdziału zabaw dziewcząt od wygłupów chłopców, itd.. Twoja diagnoza jest bez zarzutu, ale nie ma dla niej dobrej recepty - bo nakłanianie do wzmożenia nauki algorytmizacji oraz programowania nie jest wystarczającym rozwiązaniem i jeszcze nie zyska zbyt wielkiego poparcia.

Powody tego moim zdaniem są następujące:

Piszę to na gorąco i niekoniecznie muszę mieć rację. Dobrze, że poruszyłeś ten temat, ale moim zdaniem trzeba by się było w niego zanurzyć głębiej i po dobrej dyskusji ( w gronie kilku? osób) spróbować napisać receptę, co i jak czynić. Oczywiście nie wiem, czy jest możliwe znalezienie prostej, łatwej do implementacji, recepty.

Pozdrawiam serdecznie - Wacław

2. Ochrona najmłodszych w internecie.

Ministerstwo Cyfryzacji w ślad za rozporządzeniem UE 2016/679 opublikowało projekt części nowej ustawy o ochronie danych osobowych, gdzie w pierwszym artykule zapisuje:

Art. 1. W przypadku usług społeczeństwa informacyjnego oferowanych bezpośrednio osobie, która nie ukończyła lat trzynastu, gdy podstawą przetwarzania danych osobowych jest zgoda tej osoby, przetwarzanie danych osobowych możliwe jest wyłącznie po uzyskaniu uprzedniej zgody jej rodziców bądź opiekunów prawnych.

Mój komentarz:

Zabronienie dzieciom poniżej 13-lat ( a dlaczego nie 10-ciu – patrz poniżej Kodeks Drogowy) dostępu do internetu, jak mają go w smartfonach (otrzymywanych jeszcze w wieku przedszkolnym) jest mało sensowne. Również praktyczne wyrażanie tej zgody przez rodziców czy opiekunów prawnych wydaje się mało racjonalne – w wielu przypadkach dziecko będzie się lepiej posługiwać ustawieniami telefonu czy systemu niż jego opiekun. W skrajnym przypadku samo sobie ustawi tę zgodę na podstawie wiedzy kolegów czy koleżanek. Tak jest zresztą obecnie – wystarczy trochę posurfować w internecie. Dzieci oszukują z datą urodzenia, a np. Facebook ich „wyłapuje” na podstawie donosów od innych lub też coś podejrzewając zamyka konto żądając skanu dokumentu (tu się kłania pozyskiwanie nadmiarowych danych osobowych). Ale w zasadzie każdy dostawca takich usług porusza się tutaj po omacku. Kiedyś 3-latka w Nowej Zelandii w e-aukcji poprawnie kupiła prawdziwą koparkę, jak mama zostawiła otwartą aplikację.

Zapis z rozporządzenia UE 2016/679 w postaci:

Artykuł 8.  Warunki wyrażenia zgody przez dziecko w przypadku usług społeczeństwa informacyjnego

  1. Jeżeli zastosowanie ma art. 6 ust. 1 lit. a), w przypadku usług społeczeństwa informacyjnego oferowanych bezpośrednio dziecku, zgodne z prawem jest przetwarzanie danych osobowych dziecka, które ukończyło 16 lat. Jeżeli dziecko nie ukończyło 16 lat, takie przetwarzanie jest zgodne z prawem wyłącznie w przypadkach, gdy zgodę wyraziła lub zaaprobowała ją osoba sprawująca władzę rodzicielską lub opiekę nad dzieckiem oraz wyłącznie w zakresie wyrażonej zgody. Państwa członkowskie mogą przewidzieć w swoim prawie niższą granicę wiekową, która musi wynosić co najmniej 13 lat.
  2. W takich przypadkach administrator, uwzględniając dostępną technologię, podejmuje rozsądne starania, by zweryfikować, czy osoba sprawująca władzę rodzicielską lub opiekę nad dzieckiem wyraziła zgodę lub ją zaaprobowała. 3. Ust. 1 nie wpływa na ogólne przepisy prawa umów państw członkowskich, takie jak przepisy o ważności, zawieraniu lub skutkach umowy wobec dziecka.

Jest to przykład zapisu życzeniowego, bo jego skuteczna realizacja jest technicznie praktycznie mało możliwa. Ale tak wymyślili w UE, to ma tak być. To jednak nie oznacza, że w polskiej ustawie trzeba zamieścić prawie identyczną treść – zresztą po co jak i tak z definicji Rozporządzenie UE jest prawnie ważniejsze.

A może warto tutaj napisać w tym samym prawnym duchu coś bardziej pożytecznego i realniejszego do wykonywania? Uważam, że to opiekunowie powinni być podmiotem tego artykułu i odpowiadać za sposób korzystania z usług świadczonych drogą elektroniczną przez ich podopiecznych. Oni też powinni zadbać o zapoznanie się ze sposobem ustawienia urządzenia, systemu, aplikacji aby była ona lub nie dostępna dla ich podopiecznego oraz wyrażać zgodę na ich użytkowanie przez niego. Być może treść tego artykułu powinna być następująca.

Art.1 Rodzice oraz opiekunowie prawni mający pod swoją opieką dzieci w wieku poniżej trzynastu lat są zobowiązani do nadzorowania oraz wyrażania zgody na korzystanie z urządzeń, systemów oraz aplikacji służących do świadczenia usług społeczeństwa informacyjnego, będących nawet w chwilowej gestii ich podopiecznych tak, aby korzystanie z nich było zgodne z celami wychowawczymi.

Teraz możemy tłumaczyć co to znaczy nadzorowanie i wyrażanie zgody:

I oczywiście w skrajnym przypadku powinny być (a jakże) przewidziane kary za brak takiej opieki. Przykład zapisu takich obowiązków jest w zapewnieniu opieki dzieciom na drodze:

Kodeks Drogowy Art. 43. Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Nie dotyczy to strefy zamieszkania.

Kodeks wykroczeń Art. 106. Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany.

Czytając przepis Kodeksu Drogowego nasuwa się pytanie, dlaczego tutaj przyjęto wiek graniczny 13-tu lat, gdy na drodze, gdzie skutki mogą być jednak znacznie poważniejsze wystarczy opieka osoby 10-letniej ? I proszę zauważyć, że to opiekunowie, a nie kierowcy czy nadzorca drogi, mają obowiązek zapewnienia opieki i odpowiedzialność prawną. Oczywiście kierowca czy nadzorca drogi będzie odpowiadać za konkretny wypadek jak będzie jego sprawcą.

Dlatego też oczywiście należy obniżyć wiek dostępu do e-usług – a wg mnie to nawet 13-ście lat jest za dużo. Bo problem leży przede wszystkim w umiejętnościach i postępowaniu opiekunów wobec podopiecznych. Żona mi tu jeszcze wskazała, że nawet oglądanie TV przez dzieci małoletnie powinno się odbywać w obecności opiekunów – bo wiele programów jest nieodpowiednich, lub wymagają objaśnienia ze strony starszych, a łatwo jest je przełączać. I na tym kończę ten komentarz.

 

3. Pomysł na świętą grę

--- na następnej stronie---